Galeria Pies
zaprasza na wystawę:
"Pochod Sztuki"
uczestnicy: Rafał Bujnowski, Gosia Charyło, Oskar Dawicki, Sophie
Jocz, Paweł Kwiek
złożył w całość: Łukasz Gorczyca
Otwarcie wystawy: 24 październik 2008, godzina 19.00
Wystawa potrwa do 14 listopada, możną ją oglądać po umówieniu
telefonicznym: 603899242.
Wystawa otwiera nowy sezon wystawowy "Galeria Pies zaprasza kuratora".
Przez najbliższy rok w galerii odbędzie się 10 wystaw kuratorskich.
Punktem startu dla wystawy "Pochód Sztuki" jest pocztówka z 1904 roku
przedstawiająca alegoryczną scenę "Pochodu Nowej Sztuki w Polsce".
Wszystko już było – również podsycana narodową dumą ekscytacja "nową"
czy "młodą" sztuką. Po stu latach pretensje i oczekiwania wobec sztuki
nie różnią się aż tak bardzo. Zaangażowanie artysty w "nasze" sprawy i
reprezentacyjność sztuki, a więc polityczny wymiar działań
artystycznych pozostają hasłami aktualnymi.
Sztuka dziś jednak, to nie tylko, a właściwie w coraz mniejszym
stopniu pojedyńcze dzieła, przed wszystkim zaś artyści i ich
indywidualne wybory, decyzje i gesty. Wobec oczekiwań społecznych,
politycznych, instytucjonalnych, rynkowych oraz własnych potrzeb
życiowych, artyści zmuszeni są do dokonywania nieustannych wyborów.
Ujawnianie tych dylematów przybiera często formę manifestacyjnych
gestów artystycznych. "Pochód sztuki" zbiera, w jednym miejscu i
czasie, kilka z nich.
Gest w najbardziej oczywisty sposób kojarzy się z dłońmi, praca –
również artysty – z zajętymi rękoma. Artyści biorący udział w
"Pochodzie sztuki", nie bez cienia prowokacji, wyciągają dłoń w
kierunku publiczności: Oskar Dawicki podaje wizytówkę, Rafał Bujnowski
wręcza transparent, Paweł Kwiek ujawnia tablicę ze swoim pierwszym
przykazaniem, Sophie Jocz trzyma w dłoni łyżeczkę deserową, zaś
Małgorzata Charyło zajmuje ręce układaniem przedmiotów.
Artyści mierzą się ze sztuką żądając od niej wsparcia w potyczkach ze
współczesnością. Dawicki woła o uszanowanie podmiotowości artysty –
człowieka, Bujnowski traktuje artystę jako obywatela na służbie, a
jego "dzieło" jako dokument życia społecznego. Jocz z turpistycznym
poczuciem humoru dekonstruuje symboliczno-alegoryczny patos sztuki,
zaś Charyło pokazuje jak modernistyczny formalizm sztuki odnajduje się
w demokratycznej idei "piękna na co dzień". Najwięcej wiary w samą
sztukę zachowuje Kwiek trzymając wciąż w dłoniach swój
konceptualno-egzystencjalny manifest.
"Pochód..." jest zarazem formą samą w sobie. Ma strukturę układanki, w
której każda z prac może być oglądana pod różnym kątem i w ten sposób
zmieniać sens swój i całości. Transparenty sztuki powiewają na
wietrze. Marsz Równości idzie dalej.
Zdjęcia z wernisażu